Info

avatar Witam. Na rowerze jeżdzę od dzieciństwa. Od roku 2004 robiłem po ok. 1000-1500km rocznie. W kwietniu 2012 roku zarejestrowałem się na bikestats.pl, co zmobilizowało mnie jeszcze bardziej do jazdy. Zachęcam do czytania oraz komentowania moich wpisów.
Więcej o mnie.

Informacja o kategoriach

Każdy mój wpis przyporządkowany jest do różnych rodzajów kategorii: dystans (d), województwo (w) (domyślnie mazowieckie), z kim jechałem bądź w jakiej grupie (z). Wyszczególniłem również kilka dodatkowych kategorii tematycznych (t), bądź związanych z danym miastem, miejscem (m).

Rok bieżący


button stats bikestats.pl



Lata poprzednie


button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Smog w Warszawie


Polecane serwisy


Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2024

Dystans całkowity:1191.43 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:74:39
Średnia prędkość:15.96 km/h
Maksymalna prędkość:59.77 km/h
Suma podjazdów:10958 m
Suma kalorii:21205 kcal
Liczba aktywności:27
Średnio na aktywność:44.13 km i 2h 45m
Więcej statystyk
  • DST 6.64 km
  • Czas 00:27
  • VAVG 14.76 km/h
  • VMAX 24.25 km/h
  • Sprzęt Fuji Touring Disc
  • Wokół komina

    Środa, 31 lipca 2024 | Komentarze 0






    • DST 9.47 km
    • Czas 00:28
    • VAVG 20.29 km/h
    • VMAX 29.18 km/h
  • Sprzęt Fuji Touring Disc
  • DP

    Wtorek, 30 lipca 2024 | Komentarze 0


    Centrowanie kół w serwisie.



    • DST 103.57 km
    • Czas 05:39
    • VAVG 18.33 km/h
    • VMAX 43.15 km/h
  • Sprzęt Fuji Touring Disc
  • Alpy - dzień 13/15 ostatni

    Czwartek, 25 lipca 2024 | Komentarze 0


    Rano ruszyliśmy z campingu o 9:30. Większość trasy biegła przy rzece Inn. W Kufstein zrobiliśmy przerwę w restauracji. Zrobiliśmy tego dnia 104km i tym samym kończymy naszą alpejską przygodę. Dojechaliśmy 2 dni wcześniej niż planowaliśmy. Były to jedne z lepszych rowerowych wakacji. Przyczyniła się do tego nasza trasa - prawie w każdej chwili otaczały nas piękne widoki, 3 zaliczone przełęcze o wysokościach ponad 2000m, rewelacyjna pogoda i sposób w jaki spędzaliśmy czas, a który bardzo nam pasuje - noclegi głównie na dziko oraz na campingach, przerwy na kawę z aeropressu i przygotowywanie swoich obiadów; Jeśli chodzi o awarie to nawet jednego kapcia nie złapaliśmy. Na pewno była to zasługa nowych opon kupionych tuż przed wyjazdem oraz dobrych dróg rowerowych. Jutro całodniowy powrót autem do domu.



    • DST 83.82 km
    • Czas 04:44
    • VAVG 17.71 km/h
    • VMAX 55.84 km/h
  • Sprzęt Fuji Touring Disc
  • Alpy - dzień 12/15

    Środa, 24 lipca 2024 | Komentarze 0


    W nocy nikt nas nie niepokoił. Poranek był pochmurny i trochę kropiło. Przejechaliśmy kilka km i zjedliśmy śniadanie przy stoliku zamkniętej restauracji. Kierujemy się do Insbrucka. Wjeżdżamy na starówkę, chwilę zwiedzamy i jemy desery lodowe. Wyjeżdżamy z miasta i cały czas jedziemy wzdłuż rzeki Inn. Mijamy kolejne miasteczka. O 18:00 dojeżdżamy na camping.



    • DST 48.09 km
    • Czas 04:15
    • VAVG 11.32 km/h
    • VMAX 48.79 km/h
  • Sprzęt Fuji Touring Disc
  • Alpy - dzień 11/15

    Wtorek, 23 lipca 2024 | Komentarze 0


    Od rana pniemy się w górę na przełęcz Passo di Giovo 2104m. Na górze odpoczywamy i jemy ciasto. Potem w dół do Sterzing, gdzie jemy pizzę. Po obiedzie wyjeżdżamy w największy upał i ciężko się jedzie. Robimy sobie kawkę i jest lepiej. Na koniec dnia wjeżdżamy do Austrii i znajdujemy nocleg na dziko na składzie drewna. Raczej nikt do rana się tu nie pojawi...



    • DST 49.86 km
    • Czas 04:13
    • VAVG 11.82 km/h
    • VMAX 41.98 km/h
  • Sprzęt Fuji Touring Disc
  • Alpy - dzień 10/15

    Poniedziałek, 22 lipca 2024 | Komentarze 0


    Rano pojechałem po zakupy, w tym świeże pieczywo i jaja, tym razem nie ugotowane na twardo. Ogarneliśmy się, zjedliśmy jajecznicę, wypiliśmy kawę z aeropressu i w drogę. Chwilę jedziemy z górki do Merano, zrobiliśmy krótką przerwę w centrum. Potem zaczyna sie podjazd, z początku minimalny ale przy upale cieżko się jedzie. Ok 13:00 zatrzymaliśmy się na pizzę i radlera. Po schłodzeniu zaczynamy nasz ostatni duży podjazd, który rozłożyliśmy sobie na 2 dni. W sumie to 1800m pod górkę. Z góry wszystko jest ładniejsze. Prognozy straszyły burzą, ale do końca dnia była ładna pogoda. Śpimy w hoteliku na wysokości 1400m.



    • DST 60.87 km
    • Czas 02:58
    • VAVG 20.52 km/h
    • VMAX 51.22 km/h
  • Sprzęt Fuji Touring Disc
  • Alpy - dzień 9/15

    Niedziela, 21 lipca 2024 | Komentarze 0


    Od rana było słonecznie, wiec udało nam się już na campingu wysuszyc namiot. Przerwę śniadaniową zrobiliśmy nad kolejnym pięknym jeziorem Lago della Muta. Miała być jajecznica ale okazało się, że jaja które kupiliśmy były ugotowane na twardo... Jedziemy wzdłuż jeziora świetną drogą rowerową nr 2. Moje główne odczucie - Garda sie chowa. Zrobiliśmy przerwę na pierwszą kawę w kawiarni, bo nasze kawowe zapasy się skończyły. Dalsza część trasy biegnie przez sady jabłoni i przy rzece Adyga. Uciekamy przed burzą. W mieśvie Staben zatrzymujemy się na pizzę i czekamy aż przejdzie burza. Zostało nam już tylko kilka 5 km do campingowego noclegu.



    • DST 52.34 km
    • Czas 04:02
    • VAVG 12.98 km/h
    • VMAX 49.81 km/h
  • Sprzęt Fuji Touring Disc
  • Alpy - dzień 8/15

    Sobota, 20 lipca 2024 | Komentarze 0


    Chwilę po opuszczeniu naszej miejscówki na dziko zobaczyliśmy śmietnik z zabezpieczeniem anty niedźwiedziowym. Dobrze, że nie widzieliśmy tego wieczorem... Dzięki temu spokojnie spaliśmy do 7:00. Rano było pochmurno i dzięki temu nasz 500 metrowy podjazd zrobiliśmy bez problemu. Wyjechaliśmy ze Szwajcarii. Już 2 razy byliśmy w tym kraju i za każdym razem mamy mieszane uczucia. Ludzie są tam dziwni, mało pomocni, turystów jest mało, więc i mało dróg rowerowych. Trochę jak w Polsce, mało kto po 50-stce mówi po angielsku. Wjechaliśmy na chwilę do Austrii, a potem do Włoch, ale w regionie Südtirol żyje dużo Austriaków, więc jest prawie jak w Austrii. Jedziemy brzegiem pięknego jeziora Reschensee lub jak to woli Lado di Resia. Dojeżdżamy na camping, rozbijamy się i idziemy na pizzę. Z naszego miejsca campingowego widać ośnieżony szczyt Ortler 3905m.



    • DST 53.62 km
    • Czas 04:31
    • VAVG 11.87 km/h
    • VMAX 59.77 km/h
  • Sprzęt Fuji Touring Disc
  • Alpy - dzień 7/15

    Piątek, 19 lipca 2024 | Komentarze 0


    W ten dzień włożyliśmy trochę więcej wysiłku niż zwykle. Większość czasu spędziliśmy na upalnym podjeździe na przełęcz Flüelapass na 2379 metrów. To drugi najwyższy szczyt jaki pokonaliśmy rowerem. Potem dotarł front deszczowy i długo padało. Po 2 godzinnym czekaniu pod daszkiem już tylko kropiło, więc ruszyliśmy. Wjechaliśmy do włoskiego regionu Szwajcarii. Od razu było to widać po architekturze domów. Mieliśmy dojechać na camping do Scuol, ale kilka km wcześniej znaleźliśmy miejsce na dziko.



    • DST 81.63 km
    • Czas 05:24
    • VAVG 15.12 km/h
    • VMAX 43.20 km/h
  • Sprzęt Fuji Touring Disc
  • Alpy - dzień 6/15

    Czwartek, 18 lipca 2024 | Komentarze 0


    Wstaliśmy przed 7:00 ale zanim zjedliśmy śniadanie i wysuszyliśmy namiot zrobiła się 9:00. Pierwszy przystanek Liechtenstein. Zjedliśmy lody w najbogatszym państwie na świecie. Przejechaliśmy przez Shaan do Vaduz, potem wzdłuż Renu do Balzers. Wjeżdżamy do Szwajcarii. Nasza trasa rowerowa po jakimś czasie zmieniła się trasę MTB, dlatego wróciliśmy do głównej drogi. Naszym celem jest camping w Klosters-Dorf, który okazuje się niewypałem - jest to parking tylko dla camperów. Zmarnowaliśmy tam sporo czasu ale skorzystaliśmy z przyszniców. Było już trochę późno, po drodze zobaczyliśmy hotel i postanowiliśmy z niego skorzystać.