Info

avatar Witam. Na rowerze jeżdzę od dzieciństwa. Od roku 2004 robiłem po ok. 1000-1500km rocznie. W kwietniu 2012 roku zarejestrowałem się na bikestats.pl, co zmobilizowało mnie jeszcze bardziej do jazdy. Zachęcam do czytania oraz komentowania moich wpisów.
Więcej o mnie.

Informacja o kategoriach

Każdy mój wpis przyporządkowany jest do różnych rodzajów kategorii: dystans (d), województwo (w) (domyślnie mazowieckie), z kim jechałem bądź w jakiej grupie (z). Wyszczególniłem również kilka dodatkowych kategorii tematycznych (t), bądź związanych z danym miastem, miejscem (m).

Rok bieżący


button stats bikestats.pl



Lata poprzednie


button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Smog w Warszawie


Polecane serwisy


Wpisy archiwalne w kategorii

tOpinieOpisy

Dystans całkowity:867.20 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:24:20
Średnia prędkość:23.03 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:39.42 km i 2h 12m
Więcej statystyk

Z Endomondo na Stravę

Niedziela, 3 maja 2020 | Komentarze 2


W końcu przekonałem się do Stravy i przechodzę na nią całkowicie. Przeniosłem już wszystkie aktywności z 2020 roku.
Od 2012 korzystam z Endomondo, ale ten serwis od kilku miesięcy okresowo nie działa całkiem albo częściowo. Frustracja sięgnęła zenitu, kiedy przez kilka dni z rzędu nie mogłem wrzucić treningu.

Przejście automatyzuje mi dwie czynności:
- łatwe i szybkie eksportowanie treningu z Locusa do Stravy
- automatyczne publikowanie aktywności na bikestats.

Endomondo R.I.P.


Kategoria tOpinieOpisy


  • DST 30.00 km
  • Czas 01:12
  • VAVG 25.00 km/h
  • Sprzęt Fuji Touring Disc
  • DPD - Droga dla Rowerów na Towarowej i Okopowej

    Poniedziałek, 3 grudnia 2018 | Komentarze 5


    W Warszawie na ulicy Towarowej i Okopowej zafundowano rowerzystom asfaltową drogę rowerową. Oczywiście wszystko w imię rzekomego bezpieczeństwa rowerzystów. Niestety, ale w mojej opinii rowerzyści są teraz dużo bardziej narażeni na wypadki i kolizje.

    Ryzyko kolizji z pieszymi, którzy wchodzą na DDR jest bardzo duże. Szczególnie niebezpiecznie jest w okolicy Ronda Daszyńskiego i biurowca Spire, gdzie jest ich bardzo dużo i się śpieszą. Niestety wchodzą pod koła. Na tym odcinku trzeba jechać bardzo wolno, żeby nikogo nie potrącić. Pieszym nie można się dziwić. W końcu zabrano im połowę przestrzeni do chodzenia...

    Mimo oddzielenia ruchu samochodowego od rowerowego ryzyko zderzenia z samochodem jest większe... Wyjeżdżające z dróg podporządkowanych oraz parkingów auta zupełnie nie zważają na rowerzystów - najniebezpieczniej jest w okolicy Klifu. Trzeba hamować prawie za każdym razem.

    Przy tych zmianach kierowcy samochodów mają do dyspozycji po 3 pasy ruchu, a w okolicy skrzyżowań nawet po 4 pasy. Odnoszę wrażenie, że obecna moda na tworzenie dróg rowerowych służy tylko i wyłącznie poprawie bezpieczeństwa kierowców samochodów... Aby nie zaprzątali sobie głowy ich wyprzedzaniem. W końcu to straty czasu idące nawet w kilkanaście sekund podczas całej drogi z pracy do domu.

    Tę patologiczną sytuację można odnieść do wielu innych miejsc. Przykład z mojego miasta Legionowa: ulica Jagiellońska (od Wysockiego do Piłsudskiego), Piłsudskiego (od Sowińskiego do Sobieskiego) - te drogi dla rowerów powinny być pilnie usunięte. Przykłady można mnożyć... Niestety, ale wciskanie dróg rowerowych wszędzie, gdzie tylko się da dla poprawy urzędniczych statystyk, to nie jest dobry pomysł...

    Powtarzam to od dawna i nadal będę: najbezpieczniej jest na ulicy wśród samochodów. Opinię tę głoszę jako rowerzysta, który rocznie robi ponad 15000 km, z czego połowę po samej Warszawie.


    Kategoria tOpinieOpisy


  • Sprzęt Bez roweru
  • Uchwyt na telefon

    Poniedziałek, 29 października 2018 | Komentarze 0


    Jedyny i niepowtarzalny uchwyt na telefon zaprojektowany i wydrukowany w 3D przez znajomego o pseudonimie "Majfrend". :)

    Pomiędzy uchwytem a telefonem znajduje się rzep montażowy 3M Scotchmate.



    Kategoria tOpinieOpisy


  • Sprzęt Bez roweru
  • Podsumowanie sezonu rowerowego 2017

    Niedziela, 31 grudnia 2017 | Komentarze 1


    Już 3 tygodnie przed końcem roku pobiłem swój ubiegłoroczny rekord kilometrowy. W całym roku wykręciłem 15615km w 804h. To niesamowite, że 33 i pół dnia spędziłem w siodełku...

    A rok 2018 - jeśli nie zaliczę żadnej kontuzji - zapowiada się jeszcze lepiej.
    Jestem zapisany na 2 ultramaratony kolarskie - pierwszy Pierścień Tysiąca Jezior 610km, drugi Bałtyk-Bieszczady Tour 1008km. Po zebraniu doświadczenia szosowego w mijającym roku i przejechaniu 3000km szosą w tym roku widzę się na mecie Pierścienia, ale 1008km to będzie wielkie wyzwanie. Oby tylko nie złapać żadnej kontuzji, to może jakoś się uda. :)


    Kategoria tOpinieOpisy


    • DST 251.00 km
    • Czas 09:26
    • VAVG 26.61 km/h
  • Sprzęt Fuji Altamira
  • Białystok - Legionowo

    Sobota, 30 września 2017 | Komentarze 0


    Rafał był chętny jechać ze mną z Białegostoku do Warszawy szosą. Pomysł aby zrobić taką trasę zrodził się po zakupie sakwy podsiodłowej Ortlieb. Chciałem ją jeszcze w tym sezonie przetestować na długiej trasie.

    W trakcie "wycieczki" pisałem relację na Twitterze.
    Start z prawie godzinnym opóźnieniem, bo nasz pociąg miał obsuwę. W Białymstoku w cukierni jeszcze małe zakupy i ruszyliśmy o 11:00.
    Obiad zaplanowany był w Łomży po 100km. Całkiem nieźle się jechało po części z wiatrem w plecy, ale częściej z bocznym, który przeszkadzał na drogach o sporym natężeniu ruchu. Zajechaliśmy na rynek w Łomży, gdzie zjedliśmy w całkiem niezłej pierogarni. Ja opędzlowałem podwójną porcję. :)
    Kolejnym większym miastem była Ostrołęka, gdzie zrobiliśmy zakupy, ubraliśmy się cieplej i już w nocy ruszyliśmy dalej. Do celu zostało ok 100km. 
    Ciekawe, że 3 lata temu - również we wrześniu -  jechałem na odcinku Ostrołęka - Różan robiąc zawrotny na tamten czas rekord 255km. Teraz kondycja lepsza. No i szosą łatwiej robić takie dystanse. A plany na kolejny rok wręcz kosmiczne - 610km w Pierścieniu 1000 Jezior, a potem BB Tour 1008km...

    Po drodze zajeżdżamy jeszcze do dwóch stacji benzynowych w Różanie i Pułtusku. W Serocku Rafał traci siły i dzwoni po wsparcie. Po dojeździe do Legionowa tata zabiera go z rowerem do domu. Rafał nigdy nie wymięka, musiał mieć na prawdę ciężki dzień do jazdy. Rano narzekał na nogi.

    Mnie jechało się całą drogę rewelacyjnie. Żadnych kryzysów, mimo że Rafał ciągle siedział na kole, a ja z przodu. Temperatura w nocy spadła do 6-8 stopni, ale ubraniowo byłem na nią przygotowany. Wiatr jakby uśrednić był dla nas neutralny.

    Mam sporo przemyśleń po tym wyjeździe. Zacznę od sprzętu.  Nowa torba Ortlieba się sprawdziła. Jest pakowna, wytrzymała i jeśli dobrze upchnie się ekwipunek, trzyma swój kształt. Minusem jest bardzo nieporęczne pakowanie do niej rzeczy. Trzeba się mocno gimnastykować z rowerem. Najlepiej wziąć między nogi tylne koło. Rozwiązaniem mogłyby być dodatkowe cieknie wkłady/worki na ubrania. Taki worek można wypełnić a potem tylko wsunąć do Ortlieba. Jak znajdę tanio taki produkt to kupię.

    Następną sprawą jest czas przerw. Różnica pomiędzy średnią w ruchu a total była na tyle duża, że przeanalizowałem wszystkie przerwy na trasie. I tak:
    - pierwszy sklep 15min
    - Łomża obiad 50min
    - Ostrołęka Biedra 40min
    - Różan, dwie stacje koło siebie 30min
    - Pułtusk stacja 15min
    W sumie 2:30h. Minuty uciekają jak szalone, szczególnie jeśli stoi się 10 minut w kolejce do kasy w Biedrze. Podczas ultramaratonów takie sklepy trzeba omijać szerokim łukiem. Lepsze są mniejsze sklepy, gdzie zakupy robi się błyskawicznie. Na obiad też zeszło trochę za długo. W Różanie najpierw zatrzymaliśmy się na jednej stacji benzynowej, a że nie mieli kawy to podjechaliśmy jeszcze do kolejnej. To błąd. Trzeba zatrzymywać się tylko przy dużych sieciówkach, gdzie jest pewność, że kawa będzie.
    Średnią w czasie jazdy mieliśmy niezłą. Przez 80% drogi ponad 27km/h.

    Jeśli pogoda jesienią dopisze, to może jeszcze raz uda się zrobić taki dystans.








    • DST 39.50 km
    • Czas 01:38
    • VAVG 24.18 km/h
  • Sprzęt Fuji Altamira
  • DPD - Ortlieb Seat-Pack

    Środa, 27 września 2017 | Komentarze 1


    W przyszłym roku chciałbym wystartować w dwóch ultramaratonach:
    - kwalifikacyjnym 610km Pierścień Tysiąca Jezior
    - 1008km Bałtyk-Bieszczady Tour
    Czy jestem fizycznie przygotowany do tak długich dystansów? Czy dystanse roczne 15000km w dużej mierze w tempie rekreacyjnym wystarczą? Nie wiem. Ale jest to solidna podstawa. W zimę i na wiosnę trzeba ostro trenować szczególnie długie dystanse i jazdę w nocy, żeby się sprawdzić. Dodatkowo wróciłem do biegania, od którego miałem blisko roczną przerwę.

    Kilka miesięcy temu zakupiłem rower szosowy, dziś torbę podsiodłową Ortlieb, która jest niezbędnym wyposażeniem na takie ultramaratony. Jeszcze kilka drobiazgów i sprzęt będzie skompletowany.



    Kategoria tOpinieOpisy


  • Sprzęt Bez roweru
  • Podsumowanie sezonu rowerowego 2016

    Sobota, 31 grudnia 2016 | Komentarze 0


    2016 rok się kończy. Od jutra znowu trzeba zaczynać wszystko od zera. ;)
    Krótki opis mijającego roku w TYM poście.



    Kategoria tOpinieOpisy


    • DST 30.00 km
    • Czas 01:28
    • VAVG 20.45 km/h
  • Sprzęt Unibike Expedition GTS
  • 15000

    Środa, 28 grudnia 2016 | Komentarze 3


    3 dni przed Sylwkiem udało się dojechać do 15 000 km w tym roku. Najlepsze jest to, że te kilometry zrobiły się same... Wystarczy wracać prawie codziennie z pracy do domu rowerem (30-35km), jeździć na weekendowe/kilkudniowe wycieczki, zaliczyć jedną 2-tygodniową wyprawę w roku. No i przejechać na raz 360km z Legionowa do Poznania. :)

    Przejechanie tylu kilometrów trwało 786 godzin, czyli blisko 33 doby! Uświadomienie sobie, ile czasu spędza się w siodle, przybliża mnie to zakupu triatlonowego siodła ISM Adamo.

    Jakie plany rowerowe na przyszły rok?
    - Fajnie byłoby znów zrobić 15k km.
    - Pobić życiówkę, czyli więcej niż 360 km bez przerwy na sen (marzy mi się trasa Legionowo-Berlin).
    - Robić więcej 2-setek, czyli skupić się na długich dystansach.
    - Rzetelniej prowadzić tego bloga (robić więcej zdjęć/filmów, prowadzić opisy aktywności).

    Mam nadzieję, że zdrowie dopisze...



    Kategoria tOpinieOpisy


  • Sprzęt Bez roweru
  • Podsumowanie sezonu rowerowego 2015

    Czwartek, 31 grudnia 2015 | Komentarze 3


    Mija czwarty sezon mojej intensywnej jazdy rowerem. 2015 rok zakończyłem świetnym wynikiem, przejechałem 14350 km. To aż 50km więcej niż rok temu. Aż dlatego, bo w zeszłym sezonie nie pracowałem i miałem dużo więcej wolnego czasu. W czasie jazdy spędziłem blisko 740 godzin, czyli 31 pełnych dób!

    Dzięki dojazdom do pracy przejechałem 5260 km.
    Na kilkudniowych wycieczkach zrobiłem 3470 km.
    Za granicą w trzech krajach (SzwecjaLitwaŁotwa) zrobiłem 1230 km.

    Niestety nie udało mi się pobić rekordu życiowego, co chciałbym zrobić w 2016 roku. Chciałbym zrobić sobie kilka ultramaratonów - na pewno moje minimum to 300 km.

    Dla ciekawskich załączam szczegółowe statystyki. ;)



    Kategoria tOpinieOpisy


    Zoom Aria 106 do kosza

    Niedziela, 13 grudnia 2015 | Komentarze 0


    2,5 tysiąca km temu, czyli trochę ponad 2 miesiące temu kupiłem amortyzator Zoom Aria 106. Zakup okazał się totalnym niewypałem. Niedługo po zakupie amorek zaczął się rozlatywać, a ostatnie dni jego żywota wyglądały już bardzo nieciekawie. Wszystko z powodu luzów jakie zrobiły się w systemie amortyzacji, dokładniej w tulejach goleni. Na filmach wszystko widać.