Info

avatar Witam. Na rowerze jeżdzę od dzieciństwa. Od roku 2004 robiłem po ok. 1000-1500km rocznie. W kwietniu 2012 roku zarejestrowałem się na bikestats.pl, co zmobilizowało mnie jeszcze bardziej do jazdy. Zachęcam do czytania oraz komentowania moich wpisów.
Więcej o mnie.

Informacja o kategoriach

Każdy mój wpis przyporządkowany jest do różnych rodzajów kategorii: dystans (d), województwo (w) (domyślnie mazowieckie), z kim jechałem bądź w jakiej grupie (z). Wyszczególniłem również kilka dodatkowych kategorii tematycznych (t), bądź związanych z danym miastem, miejscem (m).

Rok bieżący


button stats bikestats.pl



Lata poprzednie


button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Smog w Warszawie


Polecane serwisy


  • DST 90.00 km
  • Czas 03:57
  • VAVG 22.78 km/h
  • Sprzęt Fuji Touring Disc
  • Urodziny babci

    Niedziela, 2 września 2018 | Komentarze 0






    • DST 122.00 km
    • Czas 05:46
    • VAVG 21.16 km/h
  • Sprzęt Fuji Touring Disc
  • Ojrzanów

    Sobota, 1 września 2018 | Komentarze 0


    Wycieczka w zacnym gronie do Ojrzanowa.



    Kategoria d100-200


    • DST 1.70 km
    • Czas 00:06
    • VAVG 17.00 km/h
  • Sprzęt Fuji Touring Disc
  • Fuji Touring disc 2018

    Poniedziałek, 27 sierpnia 2018 | Komentarze 5


    Po 78.866 kilometrach i 6 latach jazdy na moim Unibike'u, postanowiłem kupić nowy rower. Od jakiegoś czasu myślałem o gravelu, a konkretnie o Fuji Touring disc. Skorzystałem z jesiennych wyprzedaży i nabyłem go.

    Czemu gravel?
    Zauważyłem, że coraz więcej podróżników rowerowych przerzuca się na taki typ rowerów. Od dawna obserwuję Darren'a Alff'a prowadzącego kanał Bicycle Touring Pro. Również Bushcraftowy dołożył swoją cegiełkę. Liczę również na mniejsze koszty eksploatacji nowego roweru. Przy moich dystansach praktycznie co roku muszę wymieniać obręcze (więc i szprychy) na nowe (ścierają się od v-brake'ów), a amortyzator co 2 lata. Sztywny widelec oraz tarczówki uchronią mnie przed tymi kosztami. A inne części to wiadomo - w każdym rowerze się zużywają. :)

    Tyle na początek. Rozpoczynam testy nowego roweru... :)




    • DST 53.10 km
    • Czas 03:01
    • VAVG 17.60 km/h
  • Sprzęt Unibike Expedition GTS
  • Wycieczka weekendowa Łukasza - dzień 2z2

    Niedziela, 19 sierpnia 2018 | Komentarze 0


    [Do uzupełnienia]

    Kategoria tKilkudniowe, zŁPa


    • DST 88.00 km
    • Czas 04:45
    • VAVG 18.53 km/h
  • Sprzęt Unibike Expedition GTS
  • Wycieczka weekendowa Łukasza - dzień 1z2

    Sobota, 18 sierpnia 2018 | Komentarze 0


    [Do uzupełnienia]

    Kategoria tKilkudniowe, zŁPa


    • DST 72.00 km
    • Czas 04:41
    • VAVG 15.37 km/h
  • Sprzęt Unibike Expedition GTS
  • Warmia i Mazury - dzień 5/5

    Środa, 15 sierpnia 2018 | Komentarze 0


    Ostatniego dnia zrobiłem 72 km z czego końcowe 20km z nadpękniętą przednią felgą. Obręcz zaczęła nadpękać od zużycia. Najciekawsze miasteczka, przez które przejeżdżałem to Sejny oraz Wigry, gdzie znajduje się Pokamedulski Klasztor. Urocze miejsce, gdzie niestety trafiłem na odpust. Zjechało się parę tysięcy ludzi. Wszędzie tłok i korki. Trzeba będzie tam jeszcze wrócić. Wyprawę zakończyłem w Suwałkach, skąd pociągami wróciłem do Legionowa.

    Wyprawę zaliczam do bardzo udanych. Była to moja pierwsza 5-dniowa samotna wyprawa i na pewno jeszcze powtórzę takie samotne szwędanie.

    Zdjęcia z tego dnia wycieczki można obejrzeć -- TUTAJ --.







    • DST 91.00 km
    • Czas 05:47
    • VAVG 15.73 km/h
  • Sprzęt Unibike Expedition GTS
  • Warmia i Mazury - dzień 4/5

    Wtorek, 14 sierpnia 2018 | Komentarze 0


    O 6:00 zbudziło mnie słońce. Trzeba było opuścić piękną polanę i jechać dalej. Kolejne atrakcje na trasie to wiadukty w Kiepojciach i  Stańczykach, dalej trójstyk granic oraz region Sejneńszczyzny, gdzie żyję spore grono litwinów. O odwiedzonym przeze mnie mieście Puńst jest ich podobno aż 80%. Wszędzie słychać język litewski. W prognozie znów deszcz. Rozbiłem się na łące jeszcze przed opadami. Cały mijający dzień byłem podziębiony. Rozważałem nocleg w jakiejś agroturystyce, jednak żadnej w okolicy mojej trasy nie znalazłem.

    Zdjęcia z tego dnia wycieczki można obejrzeć -- TUTAJ --.







    • DST 97.00 km
    • Czas 06:21
    • VAVG 15.28 km/h
  • Sprzęt Unibike Expedition GTS
  • Warmia i Mazury - dzień 3/5

    Poniedziałek, 13 sierpnia 2018 | Komentarze 0


    O 6:50 po spakowaniu przemieściłem się 4 km, gdzie nad jeziorkiem w Starych Jegławkach zjadłem śniadanie. Podsuszyłem namiot a w sklepie spożywczym nieopodal uprzejma Pani naładowała mi telefon. :) Kolejną dłuższą przerwę miałem w Węgorzewie, następnie ruszyłem na północ. Jechałem 15 km przy samej granicy z Rosją ale za Rapą dałem sobie spokój - jazda po trylince i kocich łbach trochę mnie wykończyła. Postanowiłem wrócić na asfalty. Kolejne kilometry to jazda przez niewielkie wioseczki. W Gołdapi zrobiłem sobie krótką przerwę. Wyjeżdżając z miasta zacząłem rozglądać się za miejscem na biwak. W środku lasu znalazłem super polankę, na której się rozbiłem.

    Zdjęcia z tego dnia wycieczki można obejrzeć -- TUTAJ --.







    • DST 161.00 km
    • Czas 08:04
    • VAVG 19.96 km/h
  • Sprzęt Unibike Expedition GTS
  • Warmia i Mazury - dzień 2/5

    Niedziela, 12 sierpnia 2018 | Komentarze 0


    Drugi dzień zacząłem jak każdy następny o 6:00 rano. Tego dnia skupiłem się na zrobieniu większej ilości kilometrów. Ciekawsze miejsca jakie widziałem to Gietrzwałd i Dobre Miasto, gdzie akurat odbywał się festyn. W sumie wyszło 161 km. Również dlatego, że ostatnie 20 km nie mogłem znaleźć żadnego sensownego miejsca na nocleg.

    Zdjęcia z tego dnia wycieczki można obejrzeć -- TUTAJ --.







    • DST 59.00 km
    • Czas 03:00
    • VAVG 19.67 km/h
  • Sprzęt Unibike Expedition GTS
  • Warmia i Mazury - dzień 1/5

    Sobota, 11 sierpnia 2018 | Komentarze 0


    Zaplanowałem sobie samotną, 5-dniową wyprawę na Warmię i Mazury. Prognoza pogody była całkiem niezła. Deszcz miał padać głównie pierwszego dnia. Reszta dni prawie bez deszczu. Cel kilometrowy dosyć ambitny - blisko 500 km.

    Pierwszego dnia ruszyłem o 14:00. Dojechałem pociągiem do Działdowa akurat po ustaniu opadów. Kolejny deszcz miał pojawić się wieczorem. Jechałem cały czas bocznymi asfaltami. Po 50 km zatrzymałem się z Olsztynku na obiad. Trochę mi się zeszło - ponad półtorej godziny. Po wyjechaniu z miasta miałem niewiele czasu, żeby znaleźć miejsce na obóz przed opadami. Rozbiłem namiot w lasku kilka kilometrów za Olsztynkiem.

    Zdjęcia z tego dnia wycieczki można obejrzeć -- TUTAJ --.