Info

avatar Witam. Na rowerze jeżdzę od dzieciństwa. Od roku 2004 robiłem po ok. 1000-1500km rocznie. W kwietniu 2012 roku zarejestrowałem się na bikestats.pl, co zmobilizowało mnie jeszcze bardziej do jazdy. Zachęcam do czytania oraz komentowania moich wpisów.
Więcej o mnie.

Informacja o kategoriach

Każdy mój wpis przyporządkowany jest do różnych rodzajów kategorii: dystans (d), województwo (w) (domyślnie mazowieckie), z kim jechałem bądź w jakiej grupie (z). Wyszczególniłem również kilka dodatkowych kategorii tematycznych (t), bądź związanych z danym miastem, miejscem (m).

Rok bieżący


button stats bikestats.pl



Lata poprzednie


button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Smog w Warszawie


Polecane serwisy


  • DST 255.00 km
  • Czas 10:58
  • VAVG 23.25 km/h
  • Sprzęt Unibike Expedition GTS
  • Żeby jeździć, trzeba jeździć

    Czwartek, 4 września 2014 | Komentarze 3


    Pomysł, aby pobić dotychczasowy rekord dobowy zrodził się w mojej głowie już dawno. Zawsze były jednak jakieś wymówki. A to wiatr kiepski, a to coś do załatwienia, pogoda za dobra, za słaba... Postanowiłem jednak się zebrać i się udało. I to z całkiem niezłym rezultatem.

    Trasę zaplanowałem aby zaliczyć jak najwięcej brakujących gmin, ale też żeby nie oddalać się zbytnio od domu; Wyjechałem o 8:00. Przede mną najcięższy 80 km odcinek pod wiatr. Wiedziałem, że jeśli go pokonam będzie już z górki. Początkowo jechało się ciężko. Toczyłem się lekko ponad 20 km/h. Po 40 kilometrach odbiłem lekko w lewo, ale nadal miałem pod wiatr. Męczyłem się tak aż do Łęgu Nurskiego (75 km), potem już wiatr boczny, a za Zambrowem (gdzie zjadłem obiad) miałem już z wiatrem. Rozwinąłem skrzydła i zacząłem pędzić jak szalony. Starałem się nie patrzeć na przejechany dystans, bo zbyt wolno wskakiwały kolejne kilometry. Ustawiłem za to średnią prędkość w ruchu i starałem się jechać tak, aby nie mieć mniej jak 22 km/h. Jednocześnie przerwy robiłem tylko za potrzebą a jeśli chciałem odpocząć zatrzymywałem się tylko przy sklepach. Długie odpoczynki też wykluczałem, szczególnie na kluczowym odcinku przed Ostrołęką. Obawiałem się, że postój rozleniwi organizm. Dyscyplina to podstawa.

    Po sytym obiedzie w Zambrowie przestało chcieć mi się jeść. Przedtem ciągle coś podjadałem. Czekolada, sezamki, banany, kanapki, cola. Obserwując doświadczenia innych długodystansowców miałem świadomość, że na dłuższą metę tak się nie da jechać. Cukier się skończy i już sił nie odzyskam. Jadłem więc na siłę kolejne opakowania sezamków, czekoladę i banany. Popijałem colą bądź sokiem. Wodę skreśliłem już na początku z jadłospisu. Dobra jest za krótkie dystanse, gdzie wysiłek jest znikomy.

    Na 155 km zacząłem liczyć o której godzinie będzie rekord i uświadomiłem sobie, że jadę dopiero nieco ponad 8 godzin. Rewelacja, bo nie dość, że "zaraz" 200 km stuknie to jeszcze w jakim czasie. Dało mi to motywację, którą ugruntowałem wypijając energetyka. Przed Różanem wpadło 200. Szczęśliwy jadę dalej myśląc ile będzie przy 12 godzinach. Przed Długosiodłem brakuje kilku minut do połowy doby. Robię przerwę i spisuję dane z licznika. Odpoczynek w sklepie i ruszam dalej. Robi się zimno i ciemno. Zmieniam lekko trasę na bardziej ruchliwą, czyli wg mnie bezpieczniejszą. Od łowiska Jegiel jadę DK8. Jest pobocze, więc jedzie się nieźle. Pęd powietrza przejeżdżających TIRów pomaga w utrzymaniu wysokiej prędkości. 10 km przed Wyszkowem lekko słabnę, bo cukier spada. Mimo to jakoś toczę się do domu. Brakuje pół kilometra do 255. Dokręcam.

    Nie spodziewałem się, że tak dobrze mi pójdzie. Myślałem, że wrócę do domu w nocy lub nad ranem a tu taki dobry wynik. Zrobiłem cały dystans bez większego trudu. Nogi zmęczone, ale kolana nie bolą. Tyłek za to boli niemiłosiernie. Ostatnio źle mi się jeździ w pieluchach Rogelli... 

    Rekord 12h - 225km, Czas jazdy: 9:44h, Vavg: 18.7km/h, Vavg w ruchu: 23.2km/h
    Rekord 24h - 255km, Czas jazdy: 10:58h, Vavg: 19.1km/h, Vavg w ruchu: 23.3km/h







    Komentarze
    LeeFuks
    | 06:49 sobota, 6 września 2014 | linkuj to ja wolę jak jest krócej ;-)
    kes
    | 18:10 piątek, 5 września 2014 | linkuj Dzięki. ;) Niestety tym razem bez zdjęć. Specjalnie aparatu nie brałem. To był wyjazd tylko na kilometry.
    LeeFuks
    | 14:00 piątek, 5 września 2014 | linkuj gratulacje!a zdjęcia?
    Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!