Info

avatar Witam. Na rowerze jeżdzę od dzieciństwa. Od roku 2004 robiłem po ok. 1000-1500km rocznie. W kwietniu 2012 roku zarejestrowałem się na bikestats.pl, co zmobilizowało mnie jeszcze bardziej do jazdy. Zachęcam do czytania oraz komentowania moich wpisów.
Więcej o mnie.

Informacja o kategoriach

Każdy mój wpis przyporządkowany jest do różnych rodzajów kategorii: dystans (d), województwo (w) (domyślnie mazowieckie), z kim jechałem bądź w jakiej grupie (z). Wyszczególniłem również kilka dodatkowych kategorii tematycznych (t), bądź związanych z danym miastem, miejscem (m).

Rok bieżący


button stats bikestats.pl



Lata poprzednie


button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Smog w Warszawie


Polecane serwisy


  • DST 34.90 km
  • Czas 06:19
  • VAVG 5.53 km/h
  • VMAX 39.96 km/h
  • Sprzęt Fuji Touring Disc
  • Czarnogóra - dzień 3/15

    Poniedziałek, 21 czerwca 2021 | Komentarze 0


    Po zwinięciu obozowiska wracamy do wioski Korita na wzgórze Sokoła, skąd podziwiamy widok na albańskie góry. Na ławeczce Jadzia poczuła, że coś obok niej chodzi. Był to mały skorpion, który szukał dobrego miejsca do wygrzewania się. Potem ruszamy w góry. Cały czas jedziemy po żwirowej drodze. Nie jest łatwo, im wyżej tym chłodniej. Na wysokości ponad 1700 metrów pojawia sie śnieg. Początkowa euforia przemienia się w strach czy pokonamy góry. Przy schodzeniu było ciężko. Żwirowa droga była momentami cała pokryta śniegiem a zejścia strome. Kilka razy w głowach redagowaliśmy tekst do głównych wiadomości: "Para Polaków na rowerach w górach...". Szczęśliwie zeszliśmy do urokliwej wioski Katun Peroviča. Było już mocno po południu a my tego dnia zjedliśmy tylko po małym burku i suchej bułce. W obliczu wygłodzenia kupiliśmy od lokalnego chłopa trochę ziemniaków, warzyw i kawałek białego sera. Po krótkim odpoczynku nad urokliwym górskim jeziorem ruszyliśmy dalej. Czekał nas jeszcze jeden podjazd. Następnie zjazd nad jezioro Bukumirsko, gdzie sie rozbiliśmy i zrobiliśmy kolację.




    Komentarze
    Nie ma jeszcze komentarzy.
    Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!